Zimowa wyprawa wędkarska na Syberię. Grupa 5 wędkarzy z polskim przewodnikiem. Marzec 2020.


Syberia, zwłaszcza w zimie kojarzy się nam zazwyczaj z lodowatym mrozem i pustowiem. Tymczasem w marcu mrozy zazwyczaj nie przekraczają tutaj 10-150C a pogoda jest raczej stabilna. To najlepszy okres, aby wybrać się właśnie tutaj na ryby zimą.

Podlodowe wędkarstwo tutaj to prawdziwa gratka dla tych, którzy nie boją się wyzwań, a nagrodą może być na przykład jenisejski miętus, który tutaj osiąga rozmiary niespotykane gdzie indziej. Mój przyjaciel Sergiej, gdy pytałem go jakiego największego miętusa tutaj złowił opowiadał o okazie mającym12 kg! 5-6 kilogramowe sztuki nie robią tutaj na nikim specjalnego wrażenia! A o ich populacji świadczy fakt, że nie stanowią one dla mieszkańców wielkiej wartości i często są traktowane jako karma dla licznej tutaj gromady psów. Dla mnie jednak miętus jest jedną z najsmaczniejszych ryb, znakomicie smakuje smażony a ucha czyli tutejsza tradycyjna zupa rybna z jego mięsa jest jedną z najlepszych.

Oczywiście miętus to nie jedyna atrakcja podlodowych połowów na tutejszych wodach. Nie należy zapominać o syberyjskim szczupaku i olbrzymich okoniach, a na dopływach o lipieniach i tutejszych lenokach, jako przyłów trafia się także sieja i nelma.

Rosyjska zimowa wyprawa to oczywiście wyzwanie dla tych, którzy lubią takie eskapady, bo nawet dotarcie na łowisko zajmuje około 14 godzin ale to taki kraj, w którym dystans 800 km nie robi tak wielkiego wrażenia jak u nas. Jednym słowem po przylocie do Krasnojarska wsiadamy w samochody i ruszamy w trasę na północ. Około 400 km stanowi normalna szosa, później to już tylko tzw. zimnik, czyli droga uruchamiana tylko zimą, której nawierzchnię stanowi ubity śnieg i lód. To on zaprowadzi nas do wsi, która będzie nas gościć i z której codziennie będziemy wyruszać na nasze łowy. Zamieszkamy w domu rodziców Sergieja, tam będzie najcieplej i najwygodniej. Poza tym do dyspozycji będziemy mieli codziennie banię – rosyjską saunę, która rozgrzewa i wzmacnia tak jak nic innego.

Na połowy, aby poruszać się sprawnie i szybko wyruszamy zarówno samochodami jak i buranami – czyli saniami motorowymi, ze względu na grubą pokrywę lodową, oprócz tradycyjnych świdrów jest też jeden spalinowy, który robi znakomitą robotę.

Wyprawa to 6 dni połowów, na różnych łowiskach i na różne gatunki ryb, w zależności od preferencji uczestników. Każdego dnia możemy ustalać program i plany na dzień następny. Do wyboru jest wiele miejsc i różne techniki połowowe, od tradycyjnej mor myszki, poprzez błystki, przynęty naturalne takie jak sało czy korojedy, na żywej rybce kończąc.

Ze względu na logistykę nie planuję większej grupy niż 5 wędkarzy plus ja.

Także jeżeli czujesz w sobie zew przygody i chciałbyś uczestniczyć w tej jedynej w roku wyprawie, serdecznie zapraszam.


Plan wyprawy.

Dzień 1. Wylot do Krasnojarska

Dzień 2. Lądowanie rano w Krasnojarsku, transfer do Worogowa – około 400 km szosą do Jenisejska, następnie tzw zimnikiem do Worogowa (około 400 km)

Dzień 3-8. Połowy spod lodu na różnych lokalizacjach w zależności od naszych ustaleń i preferencji. Nocleg we wsi Worogowo, trzy posiłki dziennie plus napoje i przekąski.

Przykładowe możliwości:

- rzeczki – dopływy Jeniseju – Worogowka, Choholewka, Porożnaja, Podbieł, Zachrebetnaja

- Jenisej i zalewy

- Jezioro w pobliżu Choholewki

Gatunki ryb: szczupak, okoń, miętus (około 5 kg to tam normalny rozmiar), sieja, lipień, lenok i inne

Metody połowu: podlodowo, przynęty sztuczne i naturalne (żywiec i inne)

Sprzęt wędkarski we własnym zakresie. Do dyspozycji dwa lub trzy skutery śnieżne, świdry ręczne, pomoc miejscowych przewodników.

Dzień 9 Powrót do Kraznojarska, nocleg w hotelu

Dzień 10 Dzień wolny, nocleg w hotelu

Dzień 11 Rano wylot do kraju